jak wrócić do diety po świętach?

Jak wrócić do diety po świętach?

Jestem przekonana, że doskonale wiesz co to znaczy zdrowo się odżywiać. Wiesz o tym żeby jeść regularnie, żeby pić dużo wody, jeść dużo warzyw. Wszystko to wiesz i wszystko to było. A potem przyszły święta i wszystko szlag trafił. Tłusto, słodko, nieregularnie (bo zamiast pięciu posiłków był jeden wielki posiłek). I co teraz? Wszystko zmarnowane?! Nic bardziej mylnego! Ale jak wrócić do diety po świętach?


Posłuchaj podcastu lub zobacz film, jeśli nie przepadasz za czytaniem ;>


Najgorsze, co możesz teraz zrobić to zafiksować się na tym ile zjadłeś kalorii. Jak mało się ruszałeś. Ile treningów opuściłeś. Trzy dni rewolucji nie wywracają świata do góry nogami! Chyba, że myślisz że dietę się robi, a potem się wraca do nawyków sprzed diety. Ale mam nadzieję, że już tak nie jest.

Od czego musisz zacząć?

Od swojego celu. Kiedy zaczynałeś zmiany żywieniowe, celem było schudnięcie, zwiększenie masy albo poprawa samopoczucia i jedzenie zdrowo. Na pewno coś kierowało Tobą, że zdecydowałeś się na taką zmianę. Co to było? Pamiętasz? Co się stanie jeśli będziesz jadł mniej, jadł zdrowiej? Jeśli wcześniej nie zrobiłeś takiego rachunku sumienia to teraz jest na to dobry moment. Możesz pobrać kartę pracy z wyzwania „schudnij zdrowo”. Jeśli Twój nie dotyczy schudnięcia, ćwiczenia możesz wykonać analogicznie w zależności od Twojego celu. Popracuj z nim!

Jeśli nie masz celu nie wrócisz do tych nawyków. No bo i po co? Po co się wysilać?

Co dalej? Jak wrócić do diety po świętach?

Przestań płakać i marudzić. Świat nie wywrócił się do góry nogami. Racjonalne żywienie i racjonalne podejście do życia pozwala na takie odstępstwa jak święta czy wakacje.  Co z tego, że zjadłaś więcej ciastek albo że sałatka u babci zawierała tonę majonezu, a nie jogurtu naturalnego? No trudno! Twój organizm to ogarnie tylko Ty musisz się teraz ogarnąć.

Wracamy na tory, z których zjechaliśmy, wracamy do jedzenia w poprzedni sposób i wracamy na treningi. I zobaczysz, że ta nadwyżka się za chwilę zgubi. Choroba nie rozwinie się z powodu kilkudniowego szaleństwa. To jest coś, co rozwija się latami.



Więc do dzieła! Nie jutro, nie od poniedziałku. Już dzisiaj! Naprawdę nie musisz dojadać pół blachy sernika, bo zostało. Chcesz to zjedz jeden kawałek. Z rozsądkiem. Bez wydziwiania.