Któż nie lubi miodu dodanego do herbaty, naleśników lub kanapki? Mnie miód kojarzy się z postacią z jednej z ulubionych bajek z mojego dzieciństwa- z Kubusiem Puchatkiem. Mało kto zjada tak wielkie ilości jak on, jednak miód, płynne złoto, często pojawia się na naszych stołach. Skąd jednak pewność, że ten miód jest dobry, prawdziwy i zdrowy?
Wg Uni Europejskiej miód to „naturalna słodka substancja wytworzona przez pszczoły z nektaru roślin lub wydzielin owadów wysysających soki z żywych części roślin”. Miodów mamy kilka rodzajów- przede wszystkim nektarowy (kwiatowy), spadziowy lub nektarowo-spadziowy.
Skład miodu może się różnić w zależności od tego z jakich roślin został on zrobiony. Ma ponad 300 składników. Co warto wiedzieć to to, że wg polskiej normy zawartość wody w dojrzałym miodzie nie może przekraczać 20% (za wyjątkiem miodu wrzosowego, gdzie dopuszczone jest 23%).
W składzie miodu dominują cukry i to cukry proste (głównie fruktoza i glukoza). Nie jest to coś dobrego dla osób na diecie redukcyjnej lub po prostu chcących „być fit”. Ale nie jest to również wielkie odkrycie. Miód możemy uznać za lepszy od każdego rodzaju cukru ze względu na dodatkowe substancje, które znajdują się w jego składzie.
Miód, płynne złoto
Kwasy organiczne- odpowiadają w dużej mierze za smak miodu. Znajdziemy tam również niewielką ilość białka i hormonów pszczelich (np. acetylocholinę). Acetylocholina wykazuje korzystne działanie na układ krwionośny. Zwiększa wydolność mięśnia sercowego oraz siłę skurczu. Rozszerza naczynia wieńcowe i obniża ciśnienie tętnicze krwi. Hamuje powstawanie płytki miażdżycznej.
W miodzie znajdziemy również różne enzymy, m.in oksydazę glukozy. Utlenia ona glukozę do kwasu glukonowego, a reakcji towarzyszy powstawanie nadtlenku wodoru, o silnych właściwościach przeciwdrobnoustrojowych.
Miód bogaty jest również w pierwiastki, o dobrej przyswajalności. Przykładowo żelazo z miodu przyswajalne jest w 62%, podczas gdy z produktów roślinnych w 10-15%, a zwierzęcych 20-25%.