Czy wiesz, że jest aż 7 błędów, które popełniasz, a powodują wzrost masy ciała? Czyli mówiąc w skrócie – przez nie tyjesz!
-
Jesz tylko jedną kostkę czekolady
a tak naprawdę to dwie. Ewentualnie 7. Za jednym „grzeszkiem” idzie lawina, której się nie da zatrzymać. No i po co, skoro przecież zaczniesz od jutra na nowo?
-
Tu gryzek tam ogryzek
Oczywiście, że nie rzucasz się na wszystko na raz! Ale w ciągu dnia skubniesz kawałek chlebka, zjesz dwa orzeszki, zrobisz gryza batonika i upijesz łyk (lub 3) drinka od męża wieczorem. I wszystko byłoby ok, gdybyś po prostu liczyła te kalorie! Albo uwzględniła je w bilansie, licząc lub nie. Bo prawda jest taka, że nie ma znaczenia czy liczysz kalorie, one i tak się liczą! Na pewno znasz powiedzenie grosz do grosza, a będzie kokosza. Z jedzeniem i kaloriami jest tak samo.
-
Nie ćwiczysz
Mówisz sobie, że nie masz dziś czasu na 10 km biegu. Nie zdążysz już pojechać na siłownię, bo z powrotem będą korki. Jesteś już zbyt zmęczona, żeby skakać z Chodakowską, taki trening Cię wykończy. Uwaga: OSZUKUJESZ SIĘ
Tak, to wszystko to tylko wymówki. Nie masz czasu biegać? Idź na spacer. Nie masz siły na ostry trening? Zrób jogę. Nie zdążysz dojechać na siłownię? Poćwicz w domu. Nawet 10 minut treningu jest lepsze niż 0 minut. -
Nadrabiasz w weekendy
Na codzień dbasz w miarę o swoją dietę, ale gdy przychodzi weekend… Hulaj dusza piekła nie ma! Chipsiki, pizza do tego piwko, wniedzielę jeszcze jakieś ciasto do kawy, ewentulnie lody i robi nam sięt aka górka kalorii, którą twój organizm może jedynie zamienić w tkankę tłuszczową. Niestety. Z powietrza się nie tyje. Weekendy też się liczą. Jeśli dalej chcesz tyle jeść to zwiększ aktywność fizyczną 😉
-
Nie wierzysz w to, że Ci się udatrzymać zdrową dietę.
Nie wierzysz, że uda Ci się uwolnić od słodyczy czy od fastfoodów. Wierz mi, że nie chodzi o to aby wykluczyć je na zawsze z Twojego życia. Chodzi o to, żeby naprawić relacje z jedzeniem i jeść z umiarem to, co lubisz. Ale jeśli nie wierzysz, że dasz radę tak żyć to prawdopodobnie nie dasz rady. Warto się wtedy zgłosić po pomoc 😉
Podczas mojego kursu online będziesz mieć mnóstwo okazji żeby się tego nauczyć. Będzie mnóstwo ćwiczeń praktycznych, które zmienią Twoje podejście już od pierwszej lekcji! (Taki mam feedback od osób, które go testowały). Dlatego zapraszam Cię serdecznie do zainwestowania w siebie. Bo może Ci się udać, ale serio musisz zrobić coś inaczej niż do tej pory. -
Stawiasz na wysokokaloryczne produkty
Jadasz je nieświadomie lub świadomie, ale przymykasz na nie oko. No bo w końcu orzechy są zdrowe – to można. Tak! Są zdrowe! Ale są też wysokokaloryczne. 100 g orzechów ma około 600 kcal! A ile ma cała miseczka, którą zjadasz wieczorem do filmu…? Mylenie zdrowego z niskokalorycznym powoduje, że tyjesz! I mocno wiąże się z ostatnim błędem:
-
Nie jesteś w deficycie, jesteś w nadwyżce
Nie da się tyć z powietrza. I tak jak nie da się nie chudnąć będąc w deficycie tak nie ma opcji, żeby jedząc więcej niż potrzebujesz nie przytyć. Tak, właśnie stąd się biorą Twoje dodatkowe kilogramy. Wszystko sprowadza się do bilansu energii którą dostarczasz i zużywasz. A manipulować tym możemy na różne sposoby. Mogę Cię tego nauczyć 😉
To aż lub tylko 7 błędów, które popełniasz, a powodują wzrost masy ciała! I wierz mi, możesz im zapobiec!